O tym, że niektóre ze zwierząt zasypiają snem zimowym wiedzą nawet dzieci, ale czy wiadomo co robi w zimie ślimak? Już niekoniecznie.
Ślimak. Powolny, aspołeczny. Bez rodziny. Do tego ni to chłopczyk, ni dziewczynka. Na domiar taki śliski jakiś. Język polski aż roi się od dowodów na to, jak niepochlebną opinię ma ślimak. Można iść jak ślimak. W ślimaczym tempie posuwają się samochody w warszawskim korku. Jak ślimak w skorupie zasklepia się osoba nieśmiała. Ślimaczą się paskudne rany, a także osoby ślamazarne i płaczliwe. Ślimaczą się reformy państwa, administracji. Ślimaczy się budowa autostrad, a zwłaszcza ślimaków, czyli bezkolizyjnych skrzyżowań dróg w formie linii spiralnej. Z punktu widzenia ślimaka jednak porusza się on normalnie. Jego powolny ruch jest bardzo energooszczędny.
Ślimak wcale nie jest taki powolny, jakby się wydawało. Potrafi pędzić z prędkością ponad 7 m/godz. W dobie bezpardonowego wyścigu szczurów, karkołomnego tempa życia, powolność ślimaka to cecha pozytywnie wyróżniającą to sympatyczne zwierzątko.
Ale co ślimak robi w zimie?
Ślimaki przygotowując się do zimy przestają jeść, szukają schronienia i stają się ociężałe. W pogarszających się warunkach schodzą do podziemia. Zagrzebują się w ziemi, w takim miejscu, aby muszla skierowana była otworem do góry, wciągają ciało do muszli, po czym wydzielają substancję, za pomocą której tworzy zasłonę zamykającą muszlę i odgradzającą go od świata pozostawiając sobie tylko maleńki otwór do oddychania. Następnie zapadają w stan anabiozy. Zimę oddają przyrodzie, wiosna jest ich, bo wtedy budzą się do życia.
Ślimaki zapadają w sen zimowy, który może trwać nawet 6 miesięcy.
Commentaires